Pożegnanie Brata Jerzego Jagielskiego wygłoszone w kościele podczas mszy żałobnej przez Leszka Polaka, prezesa Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Toruniu.

Jestem nie po to, aby mnie kochali i podziwiali

ale po to abym ja działał i kochał.

Nie obowiązkiem otoczenia pomagać mnie,

ale ja mam obowiązek troszczenia się o świat, o człowieka

Słowa Janusza Korczaka obrazują życie, pracę i osobowość Jurka naszego Przyjaciela  którego dzisiaj żegnamy.

Jerzy Jagielski przyszedł na świat 9 kwietnia 1954 r. w Toruniu. Był dzieckiem toruńskiej starówki. Rodzice z dziada,  pradziada byli uznnanymi, cenionymi  rzemieśłnikami. Od lat dwudziestych prowadzili zakład zegarmistrzowski.

Po ukończeniu  szkoły podstawowej  przystepuje co cechu zegarmistrzów, pod okiem najlepszych toruńskich zegarmistrzów  w zakładzie na Garbarach, został czeladnikiem i wkrótce, po zdaniu egzaminów otrzymał tytuł mistrza zegarmistrzowskiego. Obdarowany talentami interesował się złotnictwem. Pasjonowało Go modelowanie szlachetnych metali. Po uzyskaniu kolejnych uprawnień rozwinął swoją pasję- został złotnikiem. Mistrzem złotniczym!

               Wkrótce poznał miłość swego życia Marię, Marylkę - miłość rozkwita i w 1975 r. zawierają związek małżeński. Rozwijają swą działalność w średniowiecznej kamienicy przy ul. Śłusarskiej 1, róg Browarnej, gdzie stają się cenionym do dnia dzisiejszego zakładem Starówki.

Owocem ich miłości to syn Przemysław i córka Hanna. Państwo Jagielcy w 1977 r. osiedlają się w Czerniewicach, gdzie w trudzie realizuja swe marzenie, buduja dom rodzinny.

       Państwo Jagielscy swój trud pracy poświęcaja dzieciom, kształcąc je i przygotowując do samodzielnego życia.

                  Wiosną 1999 r. z Jurkiem spotykamy się złączeni wizją reaktywacji Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Toruniu. Jurek był jednym z założycieli. Po złożeniu ślubowania otrzymał patent Bractwa z numerem 9.

              Projektował i wykonywał wraz nieżyjacym już Grzegorzem brackie insygnia, odznacenia, łańcuchy. Był w pierwszym Zarządzie jego  wiceprezesem a w następnych latach Chorążym Bractwa - opiekował się naszym sztandarem, którego w 2001r. był współprojektantem. W 2000 r. zwycięża turniej i zostaje pierwszym w Toruniu od 1939 r. Królem Kurkowym , przyjmuje przydomek-" Złoty"

                           Brat Jerzy uczestniczył od zarania Bractwa we wszystkich naszych zamierzeniach, wspierał nas swą pracą nie tylko organizacyjną ale jak często wysiłkiem fizycznym przy pracach nad utrzymaniem naszej siedziby w Forcie VI.

                               Dzisiaj uświadamiamy sobie pustkę jaka po Tobie Jurku nastała.

Żegna Cię nie tylko Toruń ale cały Okręg Pomorski Bractw Kurkowych.

                               Jurek doczekał się gromadki wnuków to: Adam, Helena, Krzysztof, Blanka, Joanna i Marta. Drogie dzieci miałyście super dziadka. Słuchajcie opowieści o nim. O Jego uczciwości, pracowitości. Niech będzie wam przewodnikim, bierzcie z Niego przykład.

       Bracie nasz realizowałeś przesłanie: „jest na świecie jeden zawód, jedno, jedyne powołanie być dobrym dla drugiego człowieka” a teraźniejszość dopisała „być tam, gdzie nas potrzebują i pracować tak, byśmy po latach powiedzieli – warto było.

Jurku zostajesz w naszej pamięci!

Spoczywaj w Pokoju!

 

Św.Jan Paweł II powiedział

 

„A przecież nie cały umieram,

To , co we mnie niezniszczalne trwa!

Teraz stoję twarzą w twarz z Tym, Który jest.”

 

Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie.